Podczas mocowania agrowłókniny na grządce sąsiad trafił w jedyny na działce kabel zasilający oświetlenie ogrodowe. Z tym gwoździem oświetlenie działało mu jeszcze przez 3 lata, dopóki zbierająca się woda nie zaczęła wyzwalać bezpiecznika od oświetlenia ogrodu. W instalacji nie było różnicówki (kable ziemne prowadzone dodatkowo w peszlach, a lampy w II klasie ochronności i całe z tworzywa imitującego kamienne kule)