fot. Adam Jones/CC BY 2.0/Flickr (zdjęcie poglądowe)
Dysponujesz zdjęciami przedmiotowych wiatraków z Dobrzycy? Wyślij je nam na adres: kontakt@elektrykapradnietyka.com

W gminie Dobrzyca (woj. wielkopolskie) nakazano rozbiórkę trzech wiatraków, ponieważ – jak ustalił inspektor nadzorujący tę inwestycję – ich maszty mogły służyć jedynie jako podstawy opraw oświetleniowych. – To pozwoliło nam nie dokończyć inwestycji, która zagrażałaby bezpieczeństwu mieszkańców – skomentował burmistrz Dobrzycy Jarosław Pietrzak w rozmowie z serwisem zpleszewa.pl.

W ramach inwestycji w odnawialne źródła energii gmina Dobrzyca w powiecie pleszewskim postawiła w ostatnim czasie trzy turbiny wiatrowe: jedną przy hali widowiskowo-sportowej w Dobrzycy, a dwie pozostałe na terenach spółki komunalnej. 

– Chcieliśmy połączyć wykorzystanie wiatraków i fotowoltaiki dla polepszenia bilansu energetycznego – mówił burmistrz Dobrzycy Jarosław Pietrzak w rozmowie z lokalnym serwisem zpleszewa.pl. Odnawialna energia miała zasilić obiekty należące do gminy Dobrzyca.

Do przetargu na montaż wiatraków zgłosił się jeden oferent. Według informacji podawanych przez serwis pleszew24.info konstrukcja wiatraków miała mieć blisko 20 metrów wysokości, a śmigło około 10 metrów długości. Ich koszt to blisko 300 tys. złotych za sztukę.   

Turbiny wiatrowe 30 kW na masztach… oświetleniowych

Kosztująca blisko milion złotych inwestycja miała przynieść gminie długofalowe oszczędności, ale wyszło inaczej. Nadzorujący inwestycję z upoważnienia dobrzyckiego urzędu inspektor zażądał od wykonawcy – firmy z województwa pomorskiego – przedstawienia stosownych atestów potwierdzających zgodność produktów wykorzystywanych na inwestycji z obowiązującymi normami bezpieczeństwa.

Wątpliwości inspektora wzbudził przedstawiony przez wykonawcę atest z Chin.

– Postanowiliśmy zweryfikować dokumenty u producenta. Okazało się, że zamontowane słupy służą jedynie jako podstawy do lamp oświetleniowych, a nie do turbin wiatrowych – powiedział w rozmowie z PAP Ryszard Kowalski z firmy projektowej w Jarocinie, która nadzorowała inwestycję.

Zdaniem inspektora maszty, na których miały zostać wzniesione turbiny wiatrowe, nie nadawały się do montażu, a cała inwestycja groziła katastrofą budowlaną. Siły, jakie wywołuje śmigło wiatraka, są inne od sił wywoływanych przez oprawy lampy – czytamy w rozmowie z PAP.

Na szczęście w momencie interwencji inspektora inwestycja nie była jeszcze sfinalizowana. Gmina nie straciła pieniędzy, ponieważ środki na inwestycję miały pochodzić z pożyczki. – Po prostu nie zaciągniemy pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu i nie zadłużymy gminy. (…) Jestem wdzięczny naszym inspektorom, którzy dociekając prawdy, dotarli do takich dokumentów. To pozwoliło nam nie dokończyć tej inwestycji, która zagrażałby bezpieczeństwu mieszkańców – podkreślił Jarosław Pietrzak w rozmowie z zpleszewa.pl.

Gmina i spółka zerwały umowę i nakazały rozbiórkę. Na pytanie PAP o podjęcie ewentualnych kroków prawnych w związku z zaistniałą sytuacją burmistrz Dobrzycy odpowiedział, że przetarg został unieważniony i nie planuje dalszych działań w tej sprawie.

Więcej informacji o przetargu: BUDOWA MIKROINSTALACJI WIATROWEJ PRZY HALI WIDOWISKOWO-SPORTOWEJ W DOBRZYCY