Elektryka prąd nie tyka. Bardzo fajne powiedzenie, które znacznie częściej jest używane przez nie-elektryków niż samych elektryków. Mimo, że najczęściej wypowiadamy to zdanie w formie żartobliwej to jest bardzo poważne, a jego sens nie bierze się znikąd. Powiedz mi, jak to jest, że takiego typowego Mirka elektryka nie porazi prąd, tyle razy grzebał w przewodach, nawet pod napięciem i nic?! Że niby samo powiedzenie działa jak zaklęcie, albo każdy elektryk ma fart? Nie! Każdy elektryk ma wiedzę o tym jak z prądem się obchodzić.
W tym tekście nie wyczerpię tego tematu. Postaram się nakierować Was na zagadnienia i zasady, które należy przyswoić i zwrócić na nie szczególną uwagę przed przystąpieniem do prac elektrycznych. Niestety w obecnych czasach coraz więcej pseudoelektryków bierze się za wykonywanie jak i naprawianie instalacji elektrycznych. Nawet zwykły glazurnik nie tylko położy Wam płytki w łazience, ale również przeniesie gniazdko bądź punkt oświetleniowy. W jakiej jakości to zrobi i czy zgodnie ze sztuką? Mogę Wam zdradzić, że niemal zawsze jest to spartaczona robota. W żaden sposób nie uchronimy się przed takimi specami, ale może oni natrafią na ten tekst. Przynajmniej wzrośnie ich świadomość o zagrożeniu. Elektryczność w większości warunków jest to zjawisko śmiertelnie niebezpieczne i choć te zjawisko nam służy, to należy obchodzić się z nim możliwie z największym szacunkiem i pokorą.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Hager Polo Sp. z o.o. Grupa Hager jest światowym liderem w produkcji rozwiązań z zakresu rozdziału energii, automatyki budynku, osprzętu elektroinstalacyjnego oraz systemów prowadzenia przewodów. Więcej informacji na stronie: www.hager.pl |
Wiedza o elektryczności
Nie chodzi tutaj o wiedzę związaną z obliczeniami i wzorami. Chodzi o taką świadomość, że roboty elektryczne są zaliczane do prac w warunkach szczególnego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego. Chodzi o wiele zagadnień, zasad i zjawisk związanych z elektrycznością, które każdy kto chce wykonywać prace elektryczne powinien przyswoić. Zapytasz teraz zapewne gdzie taką wiedzę pozyskać? Wyjaśnię to od końca. Potwierdzeniem Twojej wiedzy o bezpieczeństwie związanym z pracami elektrycznymi może być ukończenie specjalnego kursu, który kończy się egzaminem np. SEP do 1kV (Stowarzyszenie Elektryków Polskich). Jeżeli egzaminator uzna, że wiesz wystarczająco dużo aby nie zrobić nikomu krzywdy to kurs kończysz otrzymując Świadectwo Kwalifikacji SEP.
Jest kilka stopni świadectw SEP, które podzielone są jeszcze na grupy. Do samej eksploatacji wystarczy świadectwo SEP E czyli eksploatacja sieci i urządzeń elektroenergetycznych do napięcia elektrycznego 1000V. Natomiast aby protokolarnie zatwierdzić instalację elektryczną potrzebny jest kolejny poziom D czyli Dozór. Nawet jak uzyskamy ten dokument, to nie powinniśmy ani przez chwilę czuć się pewniej. Przeciwnie! Powinniśmy nabrać więcej pokory do elektryczności.
Świadectwa Kwalifikacji SEP Tobie nie wystawię, ale więcej zagadnień związanych z bezpieczeństwem pracy przy elektryczności możesz doczytać w tym artykule: Jakie zagadnienia powinien znać każdy z branży instalacji elektrycznych?
Instalacje elektryczne, poza tym że są niebezpieczne dla człowieka, to również są przyczyną wielu pożarów. W większości przypadków wynika to jednak z wadliwie wykonanej instalacji elektrycznej. Powracając jednak do ochrony człowieka to całość sprowadza się do ochrony przed porażeniem prądem elektrycznym. Podstawowa zasada tej ochrony została sformułowana w normie PN-EN 61140:2005 „Ochrona przed porażeniem prądem elektrycznym – wspólne aspekty instalacji i urządzeń” i została ujęta w następujący, w mojej ocenie mądry sposób:
„Części czynne niebezpieczne nie powinny być dostępne,
a części przewodzące dostępne nie powinny być niebezpieczne”.
Prace elektryczne
Teresa, żona Mirka Elektryka poprosiła go o wymianę żyrandola. Najpierw elektryk rozłączy obwód zasilający w rozdzielnicy poprzez wyłączenie wyłącznika nadprądowego – potocznie zwanego ESem. W starszych instalacjach po prostu wykręciłby bezpiecznik topikowy zabezpieczający obwód oświetlenia. Teraz na przewodach podłączonych do żyrandola nie powinno być napięcia. Możemy sobie nawet pstrykać łącznikiem światła na ścianie, a i tak światło nie powinno się „zapalić”. Mirek sprawdza – brak światła. Drabina, wkrętak w rękę, szczebel, dwa, trzy i elektryk ściąga żyrandol z haczyka. Mirek jest zawsze przezorny, więc dodatkowo sprawdza specjalną probówką elektryczną czy na kostce łączeniowej jest napięcie. Probówka nie świeci – napięcia brak.
Ha! Skoro Mirek jest pewien, że wszystko jest w porządku to może zacząć swobodnie rozkręcać całość. Pewnymi ruchami odpina stary żyrandol z kostki elektrycznej. Dla pewności połączeń całkiem rozbraja tę kostkę i palcami skręca końcówki przewodu typu „linka”. Jeden brązowy, drugi niebieski, trzeci żółto-zielony. Ten ostatni z resztą wisiał swobodnie wcześniej i nie był podłączony. Mirek z powrotem podpina przewody. Najpierw niebieski, później łapie przewód brązowy i… nasz bohater doznaje porażenia prądem elektrycznym, po czym spada na ziemię. Całe szczęście, że pod sobą miał miękką kanapę, a nie kant stołu. Uff. Mirek jest w szoku, ale chyba cały i zdrowy. Jak to możliwe? – pomyślał.
Jakie błędy pojawiły się w tej pracy i co się właściwie stało? Co zostało zrobione dobrze, a co źle?
Przygotowanie stanowiska do pracy
Samo wyłączenie zabezpieczenia obwodu zasilającego oświetlenie żyrandola nie wystarczyło. Podczas jego prac żona elektryka Teresa, została zaskoczona niedziałającym światłem w korytarzu. Nieraz widziała jak jej mąż takie problemy rozwiązuje w rozdzielni elektrycznej. Postanowiła więc sama załączyć zabezpieczenie „ESa”, co spowodowało pojawienie się napięcia elektrycznego na obwodach, które w tej samej chwili dotykał Mirek.
Tutaj kłaniają się dwa pojęcia: lockout i tagout, które głównie są znane w przemyśle. W uproszczeniu, chodzi o zabezpieczenie obwodu elektrycznego lub całej maszyny, na której przeprowadzane są prace remontowe przed przypadkowym uruchomieniem przez nieupoważnione osoby – lockout. Oprócz tego w miejscach gdzie możliwe jest ponowne załączenie umieszcza się odpowiednie ostrzeżenia z nazwiskiem i telefonem do osoby zakładającej blokadę. Nasz elektryk nie umieścił ani żadnej blokady ani żadnego ostrzeżenia na rozdzielni, czy nawet na samym zabezpieczeniu. Tym samym doprowadził do wypadku. Po wyłączeniu zabezpieczenia warto zastosować jakąś blokadę i najlepiej jeżeli będzie to blokada mechaniczna za pomocą kłódki lub specjalnie do tego przeznaczonych urządzeń. W praktyce natomiast można spotkać zwykłą taśmę izolacyjną naklejoną na mechanizm załączenia zabezpieczenia lub cienki drucik przechodzący przez specjalnie przygotowane do tego otwory. Oczywiście na każdym kroku powiem, że jak nie macie pojęcia o pracach przy elektryczności to zostawcie te prace wykwalifikowanym ludziom. Jeżeli nie mamy specjalistycznych oznaczeń to warto chociaż nakleić kartkę na wyłącznik lub bezpośrednio na drzwi rozdzielnicy „UWAGA TRWAJĄ PRACE! NIE ZAŁĄCZAJ ZABEZPIECZEŃ!”.
Przezorność
Ostrożność, przezorność i pokora na każdym kroku. Mimo, że nawet sprawdzimy na schemacie elektrycznym, które zabezpieczenie rozłączy dany obwód elektryczny. Mimo, że rozłączymy ten obwód i teoretycznie nie powinno być w tej części instalacji napięcia elektrycznego, to i tak powinniśmy upewnić się, że faktycznie to napięcie tam nie występuje. Jeżeli pracujemy na klasycznej instalacji elektrycznej o napięciu 230V to wystarczy proste narzędzie, jakim jest probówka elektryczna. Możemy również skorzystać z bardziej zaawansowanych sprzętów ze wskaźnikami LED lub wyświetlaczem z konkretną wartością wielkości elektrycznej. Dobrym nawykiem jest wcześniejsze sprawdzenie samego urządzenia pomiarowego – nawet probówki.
Chodzi o to, że czasami urządzenie pomiarowe ulegnie uszkodzeniu i jego wskazania nie będą wiarygodne. Dobrą praktyką jest więc przed sprawdzeniem docelowego miejsca prac, wcześniej wykonać pomiaru testowego w miejscu, gdzie jesteśmy pewni, że napięcie elektryczne występuje.
Porażenie prądem powoduje skurcze mięśni
Co w związku z tym? Podczas porażenia prądem nasze mięśnie doznają nienaturalnego skurczu, którego nie potrafimy kontrolować. Jeżeli zacisnęlibyśmy dłoń na elemencie pod napięciem np. 230V to porażenie mogłoby spowodować tak silny skurcz, że nie bylibyśmy w stanie się od tej części oderwać. Przed dotknięciem elementów przewodzących prąd elektryczny, mimo wszelkich wcześniejszych pomiarów i rozłączenia obwodu, należy wyobrazić sobie sytuację skurczu mięśni podczas potencjalnego porażenia prądem. Dobrą techniką, bezpośrednim kontaktem z przewodami elektrycznymi, jest wykonanie szybkiego ruchu ręką dotykając zewnętrzną częścią dłoni odizolowanego kawałka przewodu. Przy takiej „ostatecznej próbie” zmniejszamy ryzyko wypadku śmiertelnego ponieważ nawet gdybyśmy w takiej sytuacji doznali skurczu mięśni dłoni i bicepsa to ruch ręki byłby w kierunku przeciwnym do przewodu pod napięciem.
Przepływ prądu przez nasz organizm
Najgorszy przypadek porażenia elektrycznego to przepływ prądu przez nasze serce. Takie porażenie może spowodować zatrzymanie obiegu krwi wskutek fibrylacji komór sercowych (migotanie). Kolejna zasada ostrożności jaką należy się kierować to sposób pracy przy elektryczności. Należy unikać dotykania elementów przewodzących obiema rękoma. Prąd elektryczny płynie od potencjału większego do mniejszego dlatego należy mieć na uwadze kolejne istotne „szczegóły”. Potencjał większy to np. 230V na odizolowanej części brązowego przewodu wystającego ze ściany (zazwyczaj brązowego choć zależy to od podłączenia tego przewodu u źródła). Natomiast potencjałem mniejszym może być zarówno przewód neutralny (zazwyczaj niebieski) lub sama podłoga, czy metalowa obudowa innego urządzenia! Dlatego miej się na baczności! Wyobraź sobie sytuację, że jedną ręką dotykamy przewodu pod napięciem a drugą ręką metalowej obudowy pralki. W takiej sytuacji prąd przepływający przez nasze serce może spowodować migotanie komór sercowych, co może doprowadzić do trwałego kalectwa lub nawet śmierci.
Przewód żółto-zielony i bolec w gniazdku
Co prawda jest to temat na osobny tekst ale te elementy są jednymi z najistotniejszych w instalacjach elektrycznych. Oba elementy są stosowane w celu zwiększenia ochrony przed porażeniem prądowym w szczególności, gdy w rozdzielnicy znajdują wyłączniki różnicowo-prądowe. W dużym uproszczeniu: przewody żółto-zielone powinny być podłączone w urządzeniach od elementów przewodzących prąd elektryczny (np. metalowa obudowa) przez bolec w gniazdku, następnie na szynie zbiorczej aż do uziemienia budynku. Stosuje się je w celu „ułatwienia wychwycenia” nielegalnego upływu prądu przez wyłącznik różnicowo-prądowy. W poprawnej instalacji, gdy wyłącznik różnicowy wykryje taki upływ to niemal natychmiast rozłączy obwód elektryczny chroniąc nas przed porażeniem prądem elektrycznym.
Biżuteria zwiększa ryzyko wypadków
Niebezpieczeństwo dlatego, że zwarcie elektryczne powoduje natychmiastowy wzrost temperatury. Zjawisko to, jest dla elektryków niebezpieczne w przypadku gdy element pod napięciem zetknie się z biżuterią. Można się dosłownie przyspawać do instalacji elektrycznej. Widziałem fotografie z takich wypadków na szkoleniach BHP. Uwierzcie mi, widok nie był przyjemny. Obrączka, łańcuszki czy nawet zegarek zwiększają ryzyko wypadku przy pracy.
Podłoże
Prąd płynie od potencjału większego do mniejszego ale drogą o mniejszym oporze. Jeżeli zwiększymy izolację pomiędzy naszym ciałem a potencjałem mniejszym (np. podłogą) to zmniejszymy skutki porażenia prądem. W celu izolacji można stosować specjalne urządzenia, odzież, czy gumowe maty na których stoimy.
Pewność siebie i zaufanie
Doświadczenie uczy mnie niemal każdego dnia, że pewność siebie nie powinna iść w parze z elektrycznością. Zanim jednak trwale przyswoiłem tą wiedzę to porażenia prądem doznałem, chyba 4 razy. Dwa razy były spowodowane wadliwie połączoną instalacją elektryczną. Następne dwa + dwa wcześniejsze porażenia to skutek zgubnej pewności siebie. Na szczęście nic poważnego mi się nie stało ale lepszej lekcji pokory sobie nie wyobrażam. Pamiętajcie najgorsze co może Was zgubić to rutyna przy pracach z elektrycznością! Im elektryk jest bardziej doświadczony tym bardziej powinien być świadomy zagrożeń.
Niech ostrożność będzie z Wami! 🙂