Kilka różnic między Polska a Norwegia w pracach i instalacjach elektrycznych z perspektywy instalatora:

Normy to świętość, a za nie stosowanie się do nich traci się uprawnienia.

Elektryk – osoba posiadająca zawód (osoby z odpowiednikiem SEP mogą pozamiatać po elektryku)

Co może elektryk? pracować w firmie elektrycznej. Sam może dokonać zmian w instalacji w budynku/mieszkaniu którego jest właścicielem

Firma elektryczna – każda musi posiadać co najmniej jednego tzw. elektroinstalatora (można to porównać to osoba z uprawnieniami budowlanymi)

Projektant – w teorii może być to każdy bo projektant pracuje na zlecenie elektroinstalatora i końcowa odpowiedzialność ma właśnie instalator a nie projektant.

Projekt – dla budownictwa jednorodzinnego można powiedzieć że nie istnieje. Nikt się takimi pierdołami nie zajmuje. Wielu elektryków bierze kartkę długopis siada z klientem i maluje tylko rozkład punktów.

Pozwolenie na budowę nie zawiera projektu elektrycznego. Można rzec, że elektryka nie podlega pod prawo budowlane.

DLE – norweski organ kontrolny przeprowadzający kontrolę tak i w domach jak i w firmach i firmach elektrycznych. Domy są kontrolowane raz na 20 lat, a firmy elektryczne raz na 5 lat. W domach sprawdza się wszystko pod względem bezpieczeństwa i sporządza raport z błędami.

Klient sam wybiera firmę do poprawek. Tylko firma elektryczna ma prawo do podpisania się w DLE, że błędy zostały usunięte. Brak naprawy błędów może skutkować odcięciem prądu. A co jest błędem? Wszystko co zostało wykonane bez dokumentacji i bez papierów, wszystko co zostało wykonane niezgodnie z normą, która w danym roku obowiązywała i oczywiście błędem będzie to co klient w międzyczasie popsuł sam lub się zużyło.

Prace elektryczne na czarno praktycznie nie istnieją. Na wszystko musi być papier i klienci nie chcą nic na czarno.

Klient nie kupuje materiału, nawet gniazd i łączników. Tylko lampy jeżeli chce. Nikt nie pracuje od punktu i bardzo rzadko na godziny. Wszystko od całości

Gwarancja – minimum na 5 lat łącznie z osprzętem i oświetleniem (tylko żarówki nie podlegają gwarancji)

Klient nie jest mądrzejszy od elektryka – nie narzuca, że on chce tak a nie inaczej , że ma być tyle i tyle obwodów, że takim kablem a nie innym, że on chce kable dołem a nie góra, że WLZ ma być miedziane, bo on nie lubi aluminium itd. To wszystko sprawa tylko i wyłącznie elektryka, a klienta interesuje to co zamówił, a z czego i jak zostanie wykonane to go nie interesuje.