Wpadam do pewnego mieszkania, aby wykonać pomiary ochronne i monitoring na potrzeby inwestora. Ku mojemu szczęściu natrafiłem na „elektryka” wykonującego NOWĄ instalacje w mieszkaniu. Instalacja wykonana pradawnie tzn. z puszkami. Latam z miernikiem po mieszkaniu i coś mi nie pasuje. Przewód PE doprowadzony do mieszkania, natomiast pomiary mówią cos innego. Zerkam do „puszki” a tam perełka.
– Panie, chodź Pan tutaj
– coś nie pasuje? Jakiś problem z kablami?
– co Pan tu odpierd***ł? Gdzie ochrona? Czemu to nie jest połączone?
– aaa chodzi o te kabelki żólto-zielone? Po ch*j, to nie potrzebne. Jest +, jest – i działa.
No comment.