Kobieta podróżująca autostradą nad zatoką Tampa chciała nagrać swoim telefonem spektakularne wyładowania elektryczne podczas trwającej burzy. Trzeba przyznać, że to się jej udało.

Pojazdem jadącym bezpośrednio przed nią kierował mąż kobiety, który wiózł jeszcze trójkę ich dzieci. Cała rodzina wracała do domu z wakacji.

W pewnym momencie piorun uderzył w prowadzone przez męża auto. Nikomu nic się nie stało, ale według relacji kobiety pojazd, w który uderzył piorun był „całkowicie usmażony”.

„Zaczęła się burza z piorunami, były wspaniałe, więc próbowałem zrobić zdjęcie błyskawicy, ale za każdym razem chybiałam. Mój zięć zasugerował, żebym spróbowała nagrać wideo w slow-motion i właśnie wtedy uchwyciłam ten moment” – dodała.

Do zdarzenia doszło 1 lipca br. na drodze z St. Petersburg do Tampa na Florydzie (USA).