Awaryjne odpalanie samochodu na kablach rozruchowych zakończyło się efektownym wybuchem akumulatora. Operator kabli wylądował na okulistyce…

Wybuchł akumulator, który był dawcą prądu po całonocnym ładowaniu (świeżo odłączony od prostownika), natomiast biorca był „wychełtany” do 2 woltów.

Przy podłączeniu kabla przeskoczyła iskra – efekt na zdjęciu.